kolega mi powiedział że mam fajną dupę i chce seksu..co o tym myślicie.? 2011-02-18 21:18:37 Mój kolega ustawił sobie tapetę na której pisało " Kocham Cię " i mi to pokazał .. czy to coś oznacza ? 2010-05-24 13:46:36
Traductions en contexte de "on pokazał mi zdjęcia" en polonais-français avec Reverso Context : I to wtedy on pokazał mi zdjęcia Laurel.
Tyra Banks zerwała z ojcem swojego syna ; Tyra Banks po raz pierwszy pokazał twarz półtora-letniego syna ; Tyra Banks zmieniła zasady w "swoim dziecku" Okazuje się, że nawet takie super-sławne kobiety jak Pani Banks czasami cierpią z powodu braku snu. Teraz zęby dziecka są posiekane i dzięki temu supermodelce niewiele śpi w nocy.
1. 2. mikołaj11. odpowiedział (a) 17.11.2014 o 20:17: ale kumpeli to trochę ciężej co nie? Zobacz 17 odpowiedzi na pytanie: pokazał byś koledze swojego penisa za 10zł?
64 views, 1 likes, 0 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Canilove: Kochasz fotografować swojego psa? Pokaż nam jego najlepsze
Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng. „Kraje, w których mieszają się rasy, nie są już narodami” – powiedział w sobotę premier Węgier Viktor Orbán podczas dorocznego przemówienia w Băile Tuşnad w Rumunii, gdzie przedstawił główne cele i kierunki działań swojego gabinetu. „My [Węgrzy – przyp. Red.] nie jesteśmy rasą mieszaną. I nie chcemy stać się rasą mieszaną” – mówił Orbán. Skrajnie prawicowa wypowiedź, nawiązująca do nacjonalistycznych i rasistowskich klimatów w Niemczech i we Włoszech z lat 30., zbulwersowała węgierską opozycję. Problem jednak jest dużo szerszy niż mogłoby się wydawać. Czytaj więcej Właśnie w rumuńskim Băile Tuşnad w 2014 roku po raz pierwszy Orbán powiedział, że chce zbudować na Węgrzech „nieliberalną demokrację”. Dzisiaj Polska pod rządami PiS idzie jego drogą. Kiedy Orbán doprowadził do upadku lub przejęcia większości niezależnych mediów na Węgrzech, w Polsce pod rządami PiS podjęto podobne praktyki. Kiedy Węgry zaczęły walczyć z UE, od której chcą tylko pieniędzy, ale już nie przestrzegania praw i zasad, PiS także poszedł drogą Orbána. System kształtowania nowych elit i oligarchizacja Węgier to kolejny pomysł, który kopiuje władza nad Wisłą. Podobnego przenoszenia węgierskich praktyk na polski grunt jest więcej. Wszak to Jarosław Kaczyński mówił w 2011 roku: „Jestem głęboko przekonany, że przyjdzie taki dzień, kiedy będziemy mieli w Warszawie Budapeszt”. Problem w tym, że Budapeszt w Warszawie jest niebezpieczny dla Polaków. Victor Orbán wspierał przez lata działania Putina, którego politycy PiS półgębkiem oskarżają o zabójstwo prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Orbán sprzeciwiał się sankcjom nałożonym na Rosję, mimo że premier Mateusz Morawiecki lobbował za nimi najgłośniej. Dzisiaj premier Węgier twierdzi, że „Zachód prowadzi nieskuteczną politykę wobec Rosji”. A także krytykuje sankcje, co Oleg Nikołenko rzecznik prasowy ukraińskiego MSZ, wprost nazywa „klasyką rosyjskiej propagandy”. Przyjaciel PiS mówi, że „celem powinien być pokój, a nie zwycięstwo Kijowa” i za wojnę w Ukrainie obwinia Zachód. Lista prorosyjskich wypowiedzi Orbána jest długa i na tyle haniebna, że PiS na jakiś czas wyparło się relacji z premierem Węgier, twierdząc że to przyjaciel Donalda Tuska, bo przecież byli w jednej unijnej frakcji, a sam Jarosław Kaczyński po masakrze w Buczy powiedział o węgierskim sojuszniku: „Nie możemy współpracować tak jak dotąd. Jeśli premier Orbán mówi, że nie widzi dokładnie tego, co się zdarzyło w Buczy, to mu trzeba poradzić pójście do okulisty”. Tamte słowa jednak nie przełożyły się na czyny, bo sojusz między rządem Orbána i Morawieckiego wciąż jest silny i niebezpieczny. Świat jest zmęczony wojną na Ukrainie i ekonomiczną ceną, jaką musi ponosić za agresję Rosji. Niektóre rządy, z węgierskim na czele, wolą się dogadać z Putinem, aniżeli ponosić polityczny koszt gniewu społecznego. Tym bardziej, że w krajach przyjmujących Ukraińców dochodzą do głosu skrajnie nacjonalistyczne środowiska. Wypowiedź Orbána wpisuje się w ten trend, który przypomina najczarniejsze karty światowej historii. Od 24 lutego granicę polsko-ukraińską przekroczyło 4,99 mln uchodźców z Ukrainy – informuje Straż Graniczna. Wielu przybyszów przyjechało do nas jeszcze przed wojną, zresztą nie tylko z Ukrainy. Do przyjmowania uchodźców z Czeczeni zachęcał sam Mariusz Kamiński, szef MSWiA. Na ulicach wielu polskich miejscowości można spotkać ludzi odmiennego koloru skóry i „rasy”, jakby powiedział premier Węgier. W Polsce miesza się i łączy w pary z Polakami wielu przybyszów spoza Europy. Czy dla Orbána Polacy nie są już narodem, bo u nas „mieszają się rasy”? Co jeszcze musi zrobić i powiedzieć polityk Fideszu, żeby PiS przejrzało na oczy i zerwało sojusz ze stronnikiem Putina w UE? Rasistowskiej wypowiedzi premiera Węgier nie skrytykował Jarosław Kaczyński ani Mateusz Morawiecki. Nie można udawać, że wypowiedzi Orbána nie było. Nie każdego zaprasza się do swojego domu, nie każdemu podaje się rękę i nie z każdym robi się interesy. Budapeszt w Warszawie to nieszczęście dla Polski. Od polityki Orbána rząd PiS powinien się odciąć i jednoznacznie skrytykować jego wypowiedzi. Nie da się być rzecznikiem Ukrainy na świecie, mając za sojusznika przyjaciela Putina. Nie da się być twarzą solidarności i otwartości, puszczając mimo uszu dzielące i niebezpieczne społecznie wypowiedzi. Milczenie też jest zbrodnią.
× Uwaga! Korzystasz ze Zbiornika w wersji mini. KLIKNIJ TUTAJ aby przejść do pełnej wersji. Czy sa tu osoby, ktore pokazaly swoja zone najlepszemu przyjacielowi. Chodzi mi o pokazanie zony w realu na zdjeciach z widoczna buzia na ktorych widac gole piersi, cipsko. Jaka była reakcja i jak układaja się relacje do tej pory. Czy po tym jak przyjaciel widzial fotki relacje sa takie same jak sie spotykacie w grupie i czy to bardziej zburzylo przyjazn. hmm... Powiem tak.. Relacje są jak najbardziej pożądane tzn. lekki flirt i puszczanie oczek a poza tym sam fakt cieszenia się cielesnością kochanej osoby kręci ludzi. A co do relacji w większej grupie nic niepokojącego się nie zdarzyło, ale musisz pamiętać że nie wszyscy są jednakowej konstrukcji jeśli wiesz co mam na myśli. sprawdze jak to jest i dam znac tak...ja pokazalem i reakcja był wspaniala...od teraz tak sie wpatruje w jej piersi i dupkę...ale lepsza była reakcja jak pokazałem fotki tacie...ten mial zabawę...a mnie i w jednej i drugiej sytuacji stał jak skała a zonka nic sie nie domysla kiedy ze przyjaciel inaczej na nia patrzy Moja Panią na fotkach też oglądali bliżsi koledzy ' ona o tym wie i nie zaburza to jakichkolwiek reakcji .Szczęściarze widzieli ja nagą Lepiej jak żonka o wszystkim wie. Wtedy reaguję na spotkaniu obie strony.. mojej zonki fotki widzial szwagier ale go przytkalo A czy kos z was pokazywal swoim najlepszym znajomym fotki albo film z wlasnych igraszek my tak bala niezla jazda mojej żonki mój kolega , który dołączył do naszych igraszek i ma z moja żonką fotki pozazdroscic zonki masz z nia dobrze ze jest chetna na obcego cos temat powoli zanika ja pokazalem zonke kumplowi i reakcja byla zadowalajaca heh zwalil sobie przy tobie Ja też pokazałem żonke przyjacielowi - podobała mu sie ja pokazałem i kolega mega podniecony pokazałem fotki żonki przyjacielowi nie mógł się napatrzeć a żonce potem powiedziałem to tylko się spytała czy się podobały a jak spotkaliśmy się w wszyscy to powiedział ze widział jej fotki a ona powiedziała mu że to nie oddają jej piękna w rzeczywistości i poprosił żeby się rozebrała ale ona mu powiedziała że może sobie tylko pooglądać i wtedy rzuciła mu je na stół mało co nie spuściłem się zazdroszcze ja tez bym byl podjarany podnieca mnie pokazywanie fotek super jest chętnie pokaże foty real panom parom 697122509 i nie ma chętnych szkoda 697122509 To, o czym koledzy piszecie, nazywa się kandauleizmem :) i dotyczy również mnie ;p Zainteresowanych tematem zapraszam do swojej grupy: Pozdrawiam... DvT fajna grupa swietokrzyskie jest tu ktos? kiedys przez przypadek, wszedlem do kolegi z pracy a ten przegladal fotki na komputerze, na poczatku trochu sie zmieszal ale po dluzszej rozmowie okazalo sie ze pragnie zonce zrobic prezent niespodzianke na jej 40 - ste urodziny...... ciekawe, co na to zona:/ Mężczyzna () · 10 lat temu W sypialni nad lozkiem,po stronie zony wisi jej akt. Po mojej , moj :)))))) Czasem pokazujemy sypialnie, wiec automatycznie.........:)))) Mężczyzna () · 10 lat temu chetnie pokaze panom parom z Łodzi zdjecia mojej zony takze pokaze jej bielizne strasznie mnie kreci jak ktos widzi zdjecia mojej zonki heh raz zostawilem otwarty zbiornik jak byli u nas nasi znajomi i co bylo dalej cos temat zanikl gwiazdeczkatv 10 lat temu ja pokazałam fotke swojej les a ona na to a masz gołe zdjecie? :) niestety nie miałam...ale i tak reakcja była niezła :) szwagier malo sie nie spuscil na widok jej cipki hehehe raz przyszedl moj przyjaciel i podgladal jak moja spala z cyckami na wierzchu mial ktos tak kiedys z kolega popilismy troche i moja cipka zatanczyla dla nas fajny taniec pokazujac co nie jakims czasie powiedziala mi ze kolega wydzwania do niej z propozycja nastepnej imprezce u znijomych dala sie wymacac mi i ze bylo ia zeby przy nastepnej okazji zrobila mu laske ale powiedziala stanowczo NIE Fajne ze mozna sie dzielic zonami Rozmawialem z kims przez chat o cuckoldzie. Pokazal mi zdjecia swojej zony, oczywiscie bez twarzy. Jedyn szczegol zwrocil mi uwage: stolek na kawe, ktory dobrze znalem :) to byl moj kolega :) dwa tygodnie pozniej z nim i jego zona pojechalismy sie opalac nad zalewem, wtedy powiedzialem mu, jak bardzo chcialbym, zeby lizal moja sperme z jej cipki :) o czym pisal mi wczesniej jako nieznajomemu na chacie :) myslalem, ze rozsadzi mu kapilowki :) Mężczyzna () · 10 lat temu Ja pokazywałem swojemu koledze i znajomemu. a nawet próbowalismy z nią to zrobic we 2. nieudało się psia kość. ona zawsze eksponował swoje uda i cycki. on się napalił na to. ale za to jego żone wzielismy we 2ch. on mi tez pokazał jej fotki z innymi i co z nimi robiła. Mąż mi opowiadał że kolega był nie tylko zachwycony ale także podniecony. Później przyszli do mnie by się razem kochać . moj znajomy tez widzial foteczki i filmiki jest napalony i miewamy od niego rozne propozycje ale zonka nie chce Jest super. Pokazaliśmy nasze zdjecia ostatnio znajomym. Byłó super - milo patrzec jak kolega robi sie czerwony a jakego spodnie nabrzmiewają mmmmm było super A wam ktos pokazywal zdjecia zonki odwrocmy sytuacje cos temat zamilkl Pokazałem zdjęcia mojej żony w negliżu ale bez twarzy. Kolega w zamian pokazał mi zdjęcia swojej. Teraz jesteśmy na etapie knucia spisku by się kochać we czwórkę Mam dość duże doświadczenie w tym temacie, teraz nawet zamiast zdjęć pokazujemy sobie obraz na żywo z komórki (żony myślą że nagrywamy filmik), mega podnieta, i dreszczyk emocji, pogadam o tym na priv Mam dość duże doświadczenie w tym temacie, teraz nawet zamiast zdjęć pokazujemy sobie obraz na żywo z komórki (żony myślą że nagrywamy filmik), mega podnieta, i dreszczyk emocji, pogadam o tym na priv Mężczyzna () · 5 lat temu ja mojej fotki pokazałem koledze, niby przypadkiem cos innego w omórce ogladaliśmy, ale jak zobaczyl prosil zebym wysłał...zgodziłem się pod warunkiem że zwali na nią ;) obiecał... mówił ze kilka razy już to zrobił i chciałby w realu ..ale moja oporna jak ją namawiam... Też muszę pokazać kto ma ochote teraz zalac foty moejj na skp? Mam kilku kolegów , ktorzy widzieli nagie fotki mojej zony . Nagie , ale i te bardziej intymne . reakcja zazwyczaj pozytywna , zaciekawienie , prosba pokaż jeszcze raz , pokaz jeszcze coś ....... Zona wie o tym i reaguje spokojnie , przy jakiejs okazji potrafi nawet zadac pytanie - jak ci sie podobalo lub nawet dowcipniej - jak podobały ci się moje nowe szaty cesarza Ja wymieniam się fotkami z sąsiadem ,pisze do niej smsy ale żonka nie odpisuje...sąsiad zawsze jest podjarany fotkami.. Kto zwali do fotek zony , Dam link priv :) Mężczyzna () · 3 lata temu Ja bardzo chetnie! Night_maestro 2 lata temu Poproszę Bardzo chętnie
zapytał(a) o 17:03 Jak kolega pokazuje mi na skype swojego penisa jak sb wali;/ o co mu chodzi? jak by co to ja mam chlopaka i mowi ze mam mu zrobic dobrze ze sie zabezpieczymy ;'/ i ze nie zajde w ciaze i ze jak zajde zostaniemy rodzina;/ kurcze napisalam zeby skonczyl z tym a on ze mu an mnie zalezy i ze jak mojego faceta to jestem tylko jego;/ i takie tam ze mam mu dac buzi;/ daje mu ale na gg tylko ;/ kurcze pisalam mu ze jak mnie lubi ma sie odwalic ;/ a on znowu zaczyna;/ o seksie np napisalam cos i bez buziaka to on na to buzi i wciaz [CENZURA] o tym seksie ;/ np ja mowie co tam on spoko a tam i ja mowie a po chwili on mowi : seks;'/ i buziaka wysyla i ja probuje go podniecic ale on nadal sie nie odwala;/ przepraszam ale ja mu nie zrobie loda Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2012-01-14 17:10:58 Odpowiedzi zerwij z nim kontak ! bo dojdzie do tego że cie zgwałci. blocked odpowiedział(a) o 17:05 blocked odpowiedział(a) o 17:05 Niezbyt rozumiem Twoją wypowiedź, ale śmierdzi jakimiś zbokami, więc radzę ich (jego?) unikać. braila1 odpowiedział(a) o 17:05 jest uzależniony od pornografii czytałam o tym gdzieś:) jest zboczony.. weź go zablokuj . albo zrób foty jak sobie wali i wyślij ludziom ze szkoły ;p O lol .Fajnych masz kolegów .Ja zerwałabym z takim kontakt . blocked odpowiedział(a) o 17:08 dla mnie to dziwnie wygląda, może jest jakimś nie wyrzytym zboczeńcem - erotomanem albo poprostu żartuje, jednym słowem radziłabym do niego nie pisać skasować z gg a jeżeli ciągle by pisał zablokować i zgłosić. weź mu ogarnij tą głupią pape, nie pisz z nim bo to zboczuch urwany z czeskiego porno, nie pisz z tym debilem ;P bo chyba od pornosów jest uzależniony Weśś wgl to jakiś erotoman [CENZURA].ony weś z nim nie pisz! Powiedz mu parę słów . ! jak nie pomoże do idz z tym do kogoś . ! Olej go nie odpisuj to przestanie ! Krzyknij że ma małegoXDDDD blocked odpowiedział(a) o 18:08 on bardzo lodzika che! spróbuj 1 raz i już bo jak 1 raz zrobisz to on przestanie! uwierz mi Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
1. W podanym zdaniu nazwij części kolega pokazał ci swoje dwie prace malarskie z wakacji ?2. Określ formę gramatyczną czasownika w powyższym Od czasownika wypisanego ze zdania utwórz imiesłowy i nazwij Odmien przez przypadki w l. poj. i rzeczownik Zastąp przysłówek wyrażeniem wiódł życie Wypisz zaimki i nazwij się lubi, ten się NAJ ! Postarajcie się szybko bo to praca na jutro !
fot. Adobe Stock, Nomad_Soul Wszystko zaczęło się psuć między nami, gdy urodziła się nasza córeczka. Nie mieliśmy już dla siebie tyle czasu, co wcześniej. Po dniu pełnym zajęć przy dziecku, wyczerpana, nie marzyłam o niczym innym jak tylko o spaniu. Potem, gdy wróciłam do pracy, było jeszcze gorzej. Ledwie ze wszystkim się wyrabiałam. Popołudniami musiałam zająć się Tosią, domem. W przerwach między praniem, sprzątaniem i gotowaniem starałam się chociaż na trochę usiąść do maszyny. Dorabiałam sobie szyciem, mam do tego dryg. Wieczorami padałam na twarz, a w nocy po kilka razy wstawałam do dziecka… Do tego jeszcze dopadły nas problemy finansowe – wzięliśmy na dom kredyt we frankach i, jak wielu Polaków, gorzko tego pożałowaliśmy. Raty wzrosły, kapitał do spłaty nie malał… Poza tym w pracy również nie było kolorowo, miałam wrażenie, że szef tylko czeka na okazję, by mnie zwolnić. Dlatego starałam się robić wszystko na 200 procent, ale jak to zazwyczaj bywa – im bardziej się starasz, tym gorzej wychodzi. To wszystko naraz sprawiało, że częściej się z Tomkiem kłóciliśmy, niż normalnie rozmawialiśmy. Mąż coraz później wracał z pracy, zdarzało się, że już grubo po 20., chociaż kończył o 16. W weekendy też zaczął wymykać się z kumplami na piwo. Zaczęłam nawet podejrzewać, że ma romans. Do dziś nie wiem, czy faktycznie go miał. Sama też nie byłam, niestety, święta. Coraz lepiej dogadywałam się z Pawłem, naszym informatykiem. Wpadał do mnie na kawę, pogaduchy. Zawsze wprawiał mnie w dobry humor, swoimi komplementami sprawiał, że znów czułam się atrakcyjną kobietą. Potem zaczęły się esemesy, niby przypadkowy dotyk dłoni, jakiś pocałunek na dzień dobry. Początkowo miałam wyrzuty sumienia, ale z każdą kolejną kłótnią z Tomkiem o jego wieczorne wyjście, wyrzuty malały. W końcu poszłam z Pawłem do łóżka. Chociaż w sumie ciężko to tak nazwać. Po prostu regularnie uprawialiśmy seks. Trwało to jakieś trzy miesiące. Spotykaliśmy się w pomieszczeniu gospodarczym lub łazience. Raz jeden zaszaleliśmy i znaleźliśmy się w hotelu. Po wybuchu namiętności przyszło opamiętanie Po trzech miesiącach postanowiłam z tym skończyć. Uświadomiłam sobie, że nie tędy droga. Miałam przecież dziecko, męża, w którym przecież jeszcze niedawno byłam zakochana do szaleństwa. Rodzinę, której nie chciałam stracić. I kiedy zdałam sobie sprawę, że tak się może stać, poszłam po rozum do głowy. Zerwałam z Pawłem wszelkie kontakty, w międzyczasie znalazłam pracę w innym biurze, i poza wyrzutami sumienia nic z mojej przygody nie zostało. Wtedy też zaczęłam walkę o moją rodzinę. Odbyłam z Tomkiem wiele poważnych rozmów, oboje uświadomiliśmy sobie kilka spraw. Przewartościowałam niektóre rzeczy, zaczęłam więcej czasu poświęcać mężowi i córce. On też się zmienił, zaczął mi pomagać. Wracał z pracy wcześniej, ograniczył weekendowe wyjścia. Nie wiedziałam, czy wcześniej rzeczywiście balował z kumplami, czy miał kogoś. Nigdy o to nie pytałam. Najważniejsze, że udało nam się naprawić nasze relacje. Kiedy Tosia miała cztery lata, urodziłam Alę. Wszystko układało się dobrze i byłam szczęśliwa. Do momentu, w którym nasza młodsza córka poszła do przedszkola… Bardzo szybko zaprzyjaźniła się z jakąś Majką. Dużo o niej opowiadała, ciągle pytała, czy Majka może przyjść do nas i czy może odwiedzić ją. Cieszyłam się, że ma swoją pierwszą przyjaciółkę. Córka chętnie chodziła do przedszkola i wiedziałam, że przez całe osiem godzin jest tam radosna i zadowolona. Pewnego dnia spotkałam się w szatni z mamą Majki. – Dzień dobry, nazywam się Karolina Malinowska, jestem mamą Majki. Córka mi cały czas opowiada o Alicji. Uśmiechnęłam się i również przedstawiłam. Na dźwięk jej nazwiska poczułam dziwne ukłucie niepokoju. Tak samo nazywał się Paweł… Ale szybko stwierdziłam, że to popularne nazwisko, i uspokoiłam się. Karolina okazała się bardzo sympatyczna, umówiłyśmy się, że następnego dnia ja odbiorę obie dziewczynki, a wieczorem ktoś zjawi się u nas po Majkę. Kolejnego dnia dziewczynki były wniebowzięte. Bawiły się razem całe popołudnie, zjadły naleśniki. Wieczorem wyskoczyłam na moment do sąsiadki, oddać jej książkę. Nie było mnie w domu dosłownie kwadrans. Kiedy wróciłam, zastałam w nim… Pawła! Na jego widok zamurowało mnie. Nie wiedziałam, co w ogóle powiedzieć, jak się zachować. Na szczęście on zachował się naturalnie. – Daria? Nie wierzę! Kopę lat! No nie mów, że to z twoją córką przyjaźni się Maja? Jaki zbieg okoliczności! – powiedział z uśmiechem. – To wy się znacie? – spytał zdezorientowany Tomek. – Tak, pracowaliśmy razem – ucięłam krótko. – Dziewczynki, chodźcie, po Maję przyjechał tata – zawołałam. – To co, może za tydzień zmiana? My zabierzemy Alicję do nas, a wieczorem rodzice ją odbiorą, co? – Paweł zwrócił się bezpośrednio do dziewczynek, które oczywiście od razu zaczęły piszczeć z radości. – Zobaczymy, jak to będzie – próbowałam tonować ten entuzjazm. Wieczorem Tomek spytał, dlaczego jestem taka spięta i zdenerwowana. – Prawie się nie znamy, a nagle co tydzień będziemy zabierali Majkę albo wozili tam Alę. Nie podoba mi się ten pomysł. Przecież widują się w przedszkolu. – Ale o co ci chodzi? Dziewczynki się uwielbiają. To chyba fajnie, że się razem bawią. Wolałabyś, żeby Ala oglądała bajki albo siedziała z Tosią przy tablecie? Ten facet wydaje się sympatyczny, masz z nim jakieś złe doświadczenia z pracy? Jak dobrze się w ogóle znacie? – zasypał mnie lawiną pytań. Zdenerwowałam się jeszcze bardziej. W końcu wykręciłam się bólem głowy i poszłam się kąpać. Byłam spanikowana nagłym ponownym pojawieniem się Pawła w moim życiu. Ze zdwojoną siłą wróciły do mnie strach i wyrzuty sumienia. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego byłam taka głupia, dlaczego zdradziłam męża, dlaczego tak bardzo naraziłam naszą rodzinę… Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie przeszłość Nie mogłam powiedzieć Tomkowi prawdy, wiem, że to by zniszczyło nasz związek. Musiałam więc udawać, że wszystko jest w porządku. Jak na złość dziewczynki coraz częściej się umawiały, a mnie powoli brakowało wymówek do odwoływania tych spotkań. – Co ty wyprawiasz? O co ci chodzi? – napadłam kiedyś na Pawła, gdy akurat przyjechał po Majkę, a ja byłam sama. – Ale co ja wyprawiam? Dziewczynki się polubiły, i tyle. A co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Wyluzuj! – stwierdził. Nie rozumiałam, jak może być taki spokojny i zachowywać się, jak gdyby nigdy nic się nie stało. Ja cała aż drżałam, że coś może się wydać, że mogę stracić Tomka… Na moje nieszczęście Tomek któregoś razu oznajmił mi, że dostaliśmy zaproszenie do Malinowskich na kawę! Nie miałam najmniejszej ochoty tam pójść, ale nie chciałam, by Tomek czegoś zaczął się domyślać… Więc z nosem na kwintę poszłam i udawałam, że wszystko jest w porządku. Karolina okazała się naprawdę sympatyczna i gdyby nie fakt, że miałam romans z jej mężem, byłabym szczęśliwa, że właśnie zyskałam kolejną świetną koleżankę. Faceci, niestety, też się polubili i szybko ustalili termin kolejnego spotkania. I tak zaczęła się nasza „przyjaźń”. Dziewczynki się uwielbiały, my się polubiliśmy. I wszystko byłoby cudownie, gdyby nie fakt, że nie mogłam pozbyć się strachu, wyrzutów sumienia, obaw… Z czasem faceci zakumplowali się na tyle, że wychodzą razem na piwo, oglądają wspólnie mecze. Drżę za każdym razem, kiedy mają się spotkać. Czy może tym razem Paweł powie o jedno zdanie za dużo? Czy może pod wpływem alkoholu wyzna Tomkowi prawdę? Karolina zaczęła rzeczywiście traktować mnie jak przyjaciółkę. Zwierza mi się ze swoich problemów, z kłótni z Pawłem, z trosk i radości. Czuję się jak zdrajczyni, słuchając tego wszystkiego i wiedząc, że sypiałam z jej mężem. I to – jak się okazało – tuż po ich ślubie… Nie mam jednak wyjścia. Nie widzę innego rozwiązania. Nie mogę przyznać się mężowi do zdrady, nie mogę nikomu powiedzieć prawdy. Tomek by mi tego nie wybaczył. Nie teraz, nie po tym, jak zaprzyjaźniliśmy się z Malinowskimi… Żyję w stresie i strachu, z coraz większymi wyrzutami sumienia. I każdego dnia modlę się tylko, by za moje grzechy nie spotkała mnie największa kara, bym nie straciła mojej rodziny… Czytaj także:„Kochanek zostawił mnie i wrócił do żony. Kiedy jego syn potrzebował przeszczepu, poprosił mnie o zostanie dawcą”„Przed pogrzebem brata wylądowałem w łóżku z jego żoną. Zaszła ze mną w ciążę, ale wszyscy myślą, że to syn jej męża”„Mam romans z facetem, który jest starszy o 5 lat od mojego syna. Wstydzę się powiedzieć o tym związku rodzinie”
kolega pokazał mi swojego